Przejdź do głównej treści

Aktualności

Szacunek, czyli o wartości kosztorysowej robót

Wśród pytań, z którymi zwracacie się Państwo do naszego działu serwisu, dość często pojawia się następujące:

– Co zrobić, aby kosztorys opiewał na konkretną, najlepiej „równą” kwotę, na przykład dwieście tysięcy złotych (groszy zero).

Komuś, kto z kosztorysowaniem zajmuje się zawodowo, podobne pytanie raczej do głowy nie przyjdzie.  

Dlaczego? Choćby dlatego, że pamięta definicję kosztorysu, która mówi, że kosztorys to dokument zawierający oszacowanie ceny wykonania robót (obiektów), sporządzony na podstawie przedmiaru lub obmiaru robót, metodami zgodnymi z obowiązującymi przepisami i umowami. (definicja za Polskimi Standardami Kosztorysowania, SKB Warszawa, 2017). Czyli jest to oszacowanie.  

Dokładność tego oszacowania zależy od wielu czynników: od dokładności i rzetelności sporządzonego przedmiaru (albo obmiaru robót), sposobu przyjmowania cen nakładów robocizny, materiałów i sprzętu. Podobnie z narzutami kosztów pośrednich, zysku, a na koniec – samymi ustawieniami programu, z którego korzystamy i stosowanymi w konsekwencji algorytmami obliczeniowymi.

Jak widać, czynników wpływających na końcowy wynik jest sporo. Czy zatem oczekiwanie sporządzenia oszacowania ceny z dokładnością do grosza w ogóle ma sens? Czy przełożone na wykonanie robót polecenie majstra:

– Słuchajcie Kowalski, kopiecie ten rów na czterdzieści trzy centymetry i ani milimetr mniej albo więcej, bo tak jest w kosztorysie  – nie kieruje myśli w kierunku kaftana bezpieczeństwa?

Kosztorys jest szacunkiem. Dokładność – bywa różna. W obliczeniach inżynierskich przyjmuje się, że dokładność rzędu dwóch do nawet pięciu procent, jest wystarczająca, nie jest błędem (oczywiście zależy od sytuacji). Przeważnie oznacza to nadmiarowość ze względu na sytuacje nieprzewidziane, a te zdarzają się właściwie zawsze.

Natomiast z całą pewnością kosztorys nie jest fakturą, i to fakturą VAT w szczególności. W księgowości obowiązują zupełnie inne zasady i tutaj nie ma miejsca na nawet groszowe rozbieżności.  

Zatem: czym innym jest kosztorys, a zupełnie czym innym jest faktura za roboty wymienione w tym kosztorysie.  

Wracając zatem do kaftana bezpieczeństwa: co zrobić, gdy jednak zleceniodawca upiera się, że ma być tak jak on żąda?

Spróbujmy zatem zrobić coś z tymi groszami, które „muszą się zgadzać”.

W programie Rodos, w sekcji Dane ogólne/Stawki, narzuty, gdy klikniemy prawym przyciskiem myszy w wierszu Stawka robocizny, w wyświetlonym menu kontekstowym odnajdziemy funkcję Dopasuj stawkę:

Polecenie to pozwala tak dobrać stawkę robocizny, aby po korekcie wartość kosztorysu była możliwie najbardziej zbliżona do oczekiwanej. Okienko tego kreatora wygląda następująco:

W wierszu Oczekiwana wartość kosztorysu możemy wpisać żądaną wartość, a program poniżej wyświetli propozycję nowej stawki. Widać jednak nawet w powyższym przykładzie, że nie uzyskujemy w ten sposób takiej wartości robocizny, która dokładnie spełni nasze oczekiwanie. Dlaczego tak się dzieje?

Na podstawie danych z katalogów KNR, program oblicza łączny nakład robocizny w całym kosztorysie. W każdej pozycji mnoży jej nakład jednostkowy (normę) przez przedmiar, obliczając w ten sposób pracochłonność roboty w roboczogodzinach. Zsumowanie pracochłonności wszystkich pozycji daje łączną ilość roboczogodzin potrzebnych do wykonania robót z kosztorysu, a jej przemnożenie przez stawkę roboczogodziny, łączną wartość robocizny netto. Do tego dochodzą jeszcze narzuty kosztów pośrednich (przeciętnie 60-80%) oraz zysk.

Jeżeli zatem całkowita pracochłonność robót wynosi kilka tysięcy roboczogodzin, to o ile zmieni się wartość kosztorysu, jeśli stawka robocizny zmieni się o grosz? Oczywiście o kilkadziesiąt złotych i nie powinno to być dla nikogo żadną niespodzianką.  

Podobnie wygląda sprawa dla każdego innego nakładu: nawet nieznaczna zmiana jego ceny może przełożyć się na istotną zmianę kosztorysowej wartości robót.

Czy można zatem w jakikolwiek sposób uzyskać zamierzony efekt „okrągłej ceny”?

Tak, choć przeważnie wymaga to nieoczywistych zabiegów. Schemat postępowania może wyglądać następująco:  

  • Skorygujmy w opisany wyżej sposób wartość kosztorysu stawką robocizny, aby różnica między uzyskaną a oczekiwaną wartością kosztorysu była najmniejsza. Ten krok może nie być konieczny.
  • W kolejnym, znajdźmy kosztorysie pozycje, w których:
    • Jest mały, najlepiej mniejszy od jedności, przedmiar.  
    • Występują nakłady, których ilość w kosztorysie jest możliwie najmniejsza. o Spróbujmy zmienić ceny wybranych/wybranego nakładu w widoku zestawienia materiałów tak, aby zniwelować różnicę do zera.

Jeśli zabiegi te nie są w stanie sprostać oczekiwaniom, pozostaje dodanie do kosztorysu pozycji uproszczonej na roboty o wartości pokrywającej występującą różnicę.

Pamiętajmy jednak, że o ostatecznym rezultacie decyduje po prostu matematyka, a nie czyjakolwiek dobra, lub zła wola.

Na koniec jeszcze jedna ważna uwaga: na wartość końcową kosztorysu szczegółowego ma także wpływ wybór metody obliczeniowej, który dokonujemy w opcjach kosztorysu:

Różnica między pierwszą i drugą formułą obliczeniową sprowadza się do naliczania narzutów (kosztów pośrednich i zysku):  

  • w każdej pozycji kosztorysu (metoda I),  
  • do z sumowanych w kosztorysie (ew. elementach robót) nakładów robocizny i sprzętu (metoda II).

Ilość i miejsce dokonywania zaokrągleń dokonywanych w procesie obliczeń oczywiście przekłada się na uzyskany wynik. Nic zatem dziwnego w tym, że końcowe wartości kosztorysowe są w przypadku każdej z tych dwóch metod inne.

Na końcową wartość każdego kosztorysu wpływ mają także przyjęte dokładności zaokrągleń:

W większości przypadków, zaproponowane przez program wartości domyślne, które widać na przedstawionej wyżej ilustracji, są całkowicie wystarczające.  

Czasami jednak, choćby ze względu na przyjmowane w przedmiarach jednostki, wymagają one korekty, np. gdy zamiast metrów kwadratowych stosujemy hektary albo zamiast kilogramów – tony. Miejmy więc na uwadze, że nawet najmniejsza zmiana na ostatnim znaczącym miejscu jakiejś wartości, przemnożona przez duży, np. kilkadziesiąt tysięcy jednostek liczący przedmiar, w wyniku zauważalnie wpłynie na ostateczny rezultat obliczeń.